POWITANIE
04 / 05 / 2023

fot. Aneta Pawska / Enchanted Stories

Cześć, jestem Sobol.EM lub po prostu Magdalena.

Jeśli to czytasz, to znaczy, że zabłądziłaś w internecie, trafiając w jego najodleglejsze rubieże.

Skoro jednak już tu jesteś i nie kliknęłaś jeszcze opcji wstecz, to wiedz, że żadna ze mnie blogerka posiadająca złote rady na każdy lifestylowy temat.

Nie jestem matką uroczego szkraba, nie posiadam pięknego mieszkania, ani prestiżowej pracy. Nie stać mnie na zagraniczne wojaże, nie lubię i w zasadzie kompletnie nie potrafię gotować. Nie jestem ani piękna, ani zgrabna, ani specjalnie fotogeniczna. Mogę pochwalić się za to krzywym kręgosłupem, równie krzywymi zębami i nosem oraz wyjątkowym wręcz talentem do zamykania oczu na co drugim zdjęciu.

Pomimo wszystko, a może właśnie przede wszystkim dlatego założyłam tego bloga. Chciałam udowodnić sobie (a przy okazji także Wam), że internet nie jest miejscem tylko i wyłącznie dla ludzi idealnych. Myślę, że wreszcie dojrzałam do przekonania, że to właśnie tu i teraz jestem możliwie najlepszą wersją samej siebie i warto to celebrować każdego dnia od nowa. Nie ma sensu czekać na lepsze jutro, tracąc z oczu to, co najcenniejsze, czyli życie po prostu, niezależnie jak nieidealnym by ono nie było.

Pamiętając słowa Marka Grechuty, że piękne są tylko chwile, zakładam to miejsce, by pokazać, że takie szaraczki również zasługują na przywilej bycia zapamiętaną, że nasze życia również składają się z kolorowych chwil godnych pozazdroszczenia i zachwytu. Nawet jeśli nie zawsze świeci słońce, to od nas zależy, które ze wspomnień zarchiwizujemy w pamięci, by wracać do nich w gorszych momentach. Ja mam zamiar kolekcjonować tylko te najpiękniejsze, z którymi chciałbym się z Wami podzielić.

Na początek należy się Wam małe wyjaśnienie. Zdjęcie powyżej, to taka bardziej słodka wariacja na mój temat, wykonana podczas profesjonalnie przygotowanej sesji zdjęciowej, którą zafundowałam sobie kilka lat temu z okazji urodzin. W rzeczywistości zupełnie zwykły ze mnie okularnik o niewielkim wzroście 160 centymetrów w kapeluszu. Wybrałam ją nie bez przyczyny, chcąc pokazać, że w dobrym świetle i odpowiedniej ilości make-upu, każda z nas może wyglądać jak z żurnala. ^_^


Naprawdę prezentuję się mniej więcej tak.

* * *

___________________________________

Artykuł nie powstał przy czyjejkolwiek współpracy 
i nie zawiera lokowania produktu. 
Jeśli kogoś lub coś nim promuję, to robię to z własnej, nieprzymuszonej woli.

Zdjęcia pochodzą w prywatnego archiwum autorki bloga. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Komentarze