ZE STYL.EM

04 / 06 / 2023

Miniony tydzień minął mi głównie na długo zwlekanym i wreszcie rozpoczętym remoncie mieszkania. Nie miałam zatem zbyt wielu okazji do strojenia się, a poplamionymi od farby i ufajdanymi od kurzu koszulkami chwalić się nie mam zamiaru. Podsumowanie tego tygodnia będzie zatem krótsze niż ostatnie.

Mam ogromną nadzieję, że prace remontowe nie pochłoną mnie całkowicie i kolejne zestawienia z tego cyklu będą pojawiać się zgodnie z założonym schematem. Tymczasem trzy styleczki minionego tygodnia.

* * *

Poniedziałek rozpoczęłam z przytupem, bo zupełnie nową kiecką sprezentowaną z okazji obchodzonych w minioną sobotę urodzin. Czarna sukienka w różnej wielkości grochy marki ANSWEAR LAB została zakupiona w aplikacji Answear. Jej dość efektowny krój nie wymaga zbyt wielu dodatków, więc ograniczyłam się jedynie do kowbojek WITTCHEN, listonoszki RESERVED oraz delikatnej biżuterii.

W skład zestawu wchodzą:

sukienka:
ANSWEAR LAB (nowa)
kowbojki:
WITTCHEN (stara kolekcja)
torebka:
RESERVED (stara kolekcja)
kolczyki:
W.KRUK (zeszłoroczna kolekcja)
bransoletka:
APART (stara kolekcja)

* * *

Wtorek nie był dla mnie łatwym dniem. Musiałam bowiem zdobyć się na odwagę i zawalczyć nieco o moją zawodową przyszłość. Brzuch skręcało mi ze stresu od samego rana, więc chciałam ubrać się w miarę neutralnie, a przede wszystkim wygodnie. Nie powiem, żeby nawiedził mnie z tej okazji jakiś gigantyczny przypływ weny twórczej. Zdecydowałam się na proste, sprawdzone rozwiązanie, czyli stare jeansy ORSAY, które wbrew temu, co sugerują zrobione w dość ciemnym wnętrzu zdjęcia, mają piękny, granatowy odcień. Do tego dobrałam koszulową bluzkę TRUSSARDI w kolorze złamanej bieli, którą kupiłam jakiś czas temu na platformie Vinted oraz dodatki w miodowym odcieniu, pasujące kolorystycznie do przeszyć na jeansach, czyli kowbojki LASOCKI oraz torebkę MEDICINE. W kwestii biżuterii zdecydowałam się jedynie na proste koła w złotym kolorze pochodzące z aktualnej oferty STRADIVARIUSA. Być może ten prosty zestaw przyniósł mi szczęście, być może nie; nie jestem specjalnie przesądna. Ostatecznie udało mi się jednak wynegocjować w pracy pewne zmiany, bez konieczności sięgania po drastyczne rozwiązania i wierzę, że będą to zmiany na lepsze. Po raz pierwszy od bardzo dawna patrzę w przyszłość z uśmiechem i nadzieją.

W skład zestawu wchodzą:

bluzka:
TRUSSARDI (z drugiej ręki)
jeansy:
ORSAY (stara kolekcja)
torebka:
MEDICINE (z drugiej ręki)
kowbojki:
CCC – LASOCKI (stara kolekcja)
kolczyki:
STRADIVARIUS (nowe)

* * *

W środę zanim rozpoczęliśmy w domu armagedon o nazwie „remont” musiałam skoczyć jeszcze na wizytę do lekarza specjalisty, szczęśliwie tym razem tylko kontrolną. Ubrałam się zatem przede wszystkim wygodnie. W skład tego niezobowiązującego, wręcz spacerowego zestawu wchodzą czarne jeansy KAPPAHL, bluzka z kwadratowym dekoltem ze starszych kolekcji MLE, kupiona na Vinted oraz narzutka w kimonowym stylu z drugiej, a właściwie maminej ręki. Niestety nie wiem co to za marka. Moja mama usuwa z ubrań wszelkie możliwe metki zaraz po zakupie, ale podejrzewam, że może być to TOP SECRET. Do całości dobrałam ekstremalnie wygodne zamszowe czółenka Migdał na niskim obcasie marki BALAGAN oraz listonoszkę RESERVED. Drobny kolorystyczny misz-masz połączyłam kompletem biżuterii W.KRUK złożonym z piórek w trzech różnych kolorach.

W skład zestawu wchodzą:

bluzka:
MLE (z drugiej ręki)
narzutka:
BRAK METKI (z drugiej ręki)
jeansy:
KAPPAHL (stara kolekcja)
torebka:
RESERVED (stara kolekcja)
czółenka:
BALAGAN (ciągle w ofercie)
biżuteria:
W.KRUK (stara kolekcja)

* * *

No a potem się zaczęło. Rozpoczęliśmy od okien. Na czym i kiedy skończymy? Sama chciałabym to wiedzieć.

___________________________________

Artykuł nie powstał przy czyjejkolwiek współpracy 
i nie zawiera lokowania produktu. 
Jeśli kogoś lub coś nim promuję, to robię to z własnej, nieprzymuszonej woli.

Zdjęcia pochodzą w prywatnego archiwum autorki bloga. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Komentarze