PYRKON 2023
01 / 07 / 2023
Pyrkon to organizowany w stolicy Wielkopolski trzydniowy
konwent, będący aktualnie jednym z największych w Europie (jeśli nie
największym) festiwalem fantastyki szeroko rozumianej. Podczas jego trwania miłośnicy
gier, filmów, komiksów, mangi & anime czy literatury science-fiction z
najróżniejszych stron, znajdują tu swoje miejsce na ziemi, swój kawałek raju.
Jedną z tych osób jestem ja – od lat stała i wierna uczestniczka tej
rozrastającej się z każdym rokiem imprezy. Tym razem również mogłam cieszyć się
jej fantastyczną atmosferą.
Veni, Vidi, Vici
Ilość atrakcji, jakie oferuje Pyrkon w tym samym
czasie jest ogromna i oczywiście nie sposób doświadczyć wszystkiego, dlatego zdążyłam
się już nauczyć, że grunt to dobry plan i pomysł jak chcemy, by ten czas
wyglądał, czego nie możemy przeoczyć, co chcielibyśmy zobaczyć, co możemy sobie
darować, co odpuszczamy zupełnie. W moim przypadku Pyrkon to przede
wszystkim prelekcje w możliwie największej ilości, strefa gier wideo, finałowa
gala Maskarady, wystawy, no i obowiązkowo hala targowa, zwana dumnie Krainą Wystawców.
Zupełnie świadomie pomijam natomiast późnowieczorne koncerty i trwające do
białego rana imprezy, mimo że ich program jest mega atrakcyjny. Podczas pobytu
w Poznaniu zatrzymuję się bowiem u siostry i nie chcę narażać jej oraz
jej rodziny na moje powroty bladym świtem. Nie żałuję jednak, bo w zamian za to
mogę cieszyć się ich towarzystwem, a przy okazji legalnie indoktrynować
fantastyką moją ukochaną siostrzenicę ;)
Nie przedłużając, zapraszam do mojego podsumowania niedawno zakończonej, 21. edycji Pyrkonu!
* * *
W tym roku Poznań został stolicą
fantastyki w dniach między 16 a 18 czerwca, zapraszając Pyrkonowiczów po raz
kolejny na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie festiwal
odbywa się już od ładnych paru lat, całkiem nieźle się tam zadomowił,
rozwijając skrzydła i oferując swoim uczestnikom multum atrakcji.
Najazd na MTP przez freaki od fantastyki, czyli Pyrkonowy
rozkład jazdy.
Zanim jednak spragniony wrażeń uczestnik będzie mógł cieszyć
się pełnią Pyrkonu, będzie musiał odstać swoje w dość długiej kolejce.
Każda duża impreza ma to do siebie, że w dniu otwarcia przepustowość wejścia
dalece odstaje od istnego oblężenia fanów szturmujących bramki i Pyrkon
nie jest wyjątkiem od tej reguły. Fajnie jednak, że jego organizatorzy
wprowadzili kilka rodzajów biletów, o różnych pułapach cenowych, warunkujących
wejście, do którego posiadacz danego biletu powinien się kierować. Rozłożenie
tłumów na kilka mniejszych kolejek oczywiście nie rozwiązuje problemu
całkowicie, zwłaszcza gdy „mniejsza kolejka” w dalszym ciągu oznacza kilka
godzin stania w kilkukilometrowym tłumie, ale przynajmniej eliminuje irytujące
przestoje.
Ja w tym roku zdecydowałam się na zakup najdroższego z
oferowanych biletów, trzydniowego pakietu specjalnego, skuszona ilością tokenów
gwarantujących pierwszeństwo wejścia na prelekcje oraz dedykowanym imprezie, pyrkonowym wydaniem Monopoly. Dzięki
temu moja kolejkowa przygoda z Pyrkonem nie trwała zbyt długo i po dwóch
godzinach byłam już jego pełnoprawnym uczestnikiem.
1. Kosmopolityczne powitanie w kilku językach / 2. Gra Monopoly z Pyrosławem w roli głównej już jest moja! / 3. Jest! Wystany w kolejce,
wyczekany w upale - identyfikator 2023! / 4. Ork Pork.
Tego jegomościa trzeba koniecznie odwiedzić, choćby się waliło i paliło.
* * *
Choćbym nie wiem, jak się starała, nie jestem w stanie ująć
w słowach wszystkich wrażeń i emocji, jakie towarzyszą mi podczas Pyrkonu.
Nie chcę też przeładowywać Was nadmiarem tekstu, który nigdy w pełni nie odda
tej energii i radości, jakiej doświadcza się wraz z resztą bajecznego tłumu,
towarzyszącego Ci przez te trzy intensywne dni. Zerknijcie po prostu na poniższą
fotorelację i sami przekonajcie się, jak kolorowy i magiczny to czas!
Zacna lista Patronów Pyrkonu, a wśród nich drugi rok z
rzędu dumna ja.
Fantastyczne miejsca, czyli plenerowe widoki Poznańskich
Targów z Placem Marka na czele, gdzie znajdowało się między innymi tymczasowe centrum
dowodzenia całym wydarzeniem.
Fantastyczni ludzie, czyli kolorowy tłum pozytywnie
zakręconych Pyrkonowiczów.
Więcej fantastycznych ludzi,
czyli cosplay w pełnej krasie.
Były też puszyste ogony w liczbie mnogiej…
…a nawet czołg.
Wpadła ekipa od Wiedźmina…
…i ziomale z odległych rubieży Galaktyki.
Jeszcze na koniec szybkie zwiedzanie Gwiazdy Śmierci (to nie są eksponaty!)…
…oraz wizyta na planie zdjęciowym Gwiezdnych Wojen.
Fantastyczne wystawy, wśród których można było natknąć się na:
Fantastyczne prelekcje. Może
niezbyt imponujące wizualnie, ale za to jakie treściwe i pouczające!
Buszująca w Krainie Wystawców…
…a miejsca do buszowania było naprawdę sporo…
… i jak zwykle obkupiłam się aż za bardzo.
Cudowny czas z rodziną, a przede wszystkim tą uroczą istotą, która nie musiała się przebierać, by wraz z mamusią
zyskać tytuł najlepszego i najsłodszego kostiumu mamy z dzieckiem ever!
Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Na szczęście zostają
wspomnienia.
* * *
Kolejny Pyrkon już (i dopiero!) za rok, oczywiście w Poznaniu, w dniach
14-16 czerwca 2024 i oczywiście ponownie się na niego wybieram. Już odliczam czas, już składam w pracy wniosek urlopowy. Do zobaczenia!
Komentarze
Prześlij komentarz