ZE STYL.EM
03 / 09 / 2023
No i zrobiło się zimno… przynajmniej dla mnie. Ciężko
narzekać, bo ostatecznie taka kolej rzeczy, ale jak co roku z ciężkim sercem żegnam
się z latem, chwytając ostatnie promienie słońca. Tych w zeszłym tygodniu było
niestety niewiele, a aura coraz dobitniej sygnalizowała o zbliżającej się jesiennej
słocie. Mimo że na chodnikach ciągle obserwuję wielu przechodniów w raczej letnich
wydaniach, dla mnie to już najwyższy czas, żeby wyciągnąć z szafy lżejsze kurki
i płaszcze. Na tę chwilę dobrze służy mi skórzana ramoneska, ale coś
czuję, że zaraz i ona będzie dla mnie niewystarczająca.
Pierwszy z zaprezentowanych kompletów składa się z lnianej
spódnicy MLE COLLECTION, którą udało mi się kupić na tegorocznej
wyprzedaży oraz dresowej bluzy z metką NAGO. Pod spód dobrałam prosty t-shirt
MLE, żeby powtórzyć w górnej części biały akcent narzucony przez
spódnicę i to w zasadzie wszystko. Zamszowe kowbojki to dobrze Wam znana marka WITTCHEN,
a plecaka DESIGUAL chyba w tym sezonie trochę nadużywam. W minionym tygodniu,
jak widać na poniższych zdjęciach, towarzyszył mi bez przerwy.
Sportowy zestaw kolejnego dnia to przede wszystkim kultowe LEVI’S
501 w grafitowym kolorze, które upolowałam z drugiej ręki na platformie Vinted.
Dobrałam do nich prosty t-shirt z charakterystycznym nadrukiem ze starszej
oferty STRADIVARIUSA oraz moje nieśmiertelne sneakersy PUMA.
Po minimalistycznym stylu poprzedniego zestawu, miałam
ochotę na coś bardziej kobiecego, choć w nieco mniej oczywistym wydaniu.
Sukienka Maiden pochodzi ze SKYDANCE, sklepu z odzieżą
alternatywną, którą wypatrzyłam na tegorocznym Pyrkonie. Urozmaiciłam ją zamszowym
paskiem RYŁKO oraz czarnymi glanami, lata temu kupionymi na Zalando.
Ostatni z
zestawów to czarna sukienka z metką ANSWEAR LAB, której niestety przez niedopatrzenie
nie sfotografowałam samej. Bardzo żałuję, bo kiecka ma fajnie zarysowaną linię
ramion, dlatego koniecznie zerknijcie na załączony poniżej link, dzięki któremu
możecie obejrzeć ją w całej okazałości. Dobrze widoczna natomiast na zdjęciach,
skórzana ramoneska to zeszłoroczny prezent urodzinowy z metką OCHNIK.
Marzyłam o tej kurtce od dawna. Pasek z kolei pochodzi z oferty polskiej marki TOVA,
kowbojki to WITTCHEN a plecak DESIGUAL doskonale już znacie.
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
W skład
zestawu wchodzą:
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
Zestaw dodatków jak zwykle w moim wydaniu to, obok Mi
Banda, przede wszystkim kolczyki, raz urozmaicone chokerem do kompletu.
Zaszalałam jedynie z różnorodnością marek, bo w mijającym tygodniu towarzyszył
mi zarówno APART, jak i W.KRUK oraz LILOU... jakby było się czym chwalić ;P
Wraz z deszczową aurą chcąc nie chcąc musiałam przeprosić
się przede wszystkim z moją wierną przyjaciółką – składaną parasolką marki DOPPLER.
Jeśli miałabym Wam kiedykolwiek coś gorąco polecać z rzeczy, które posiadam, to
ta parasolka znalazłaby się w pierwszej trójce. Kupiłam ją za relatywnie
niewielkie pieniądze na pierwszym roku studiów, czyli jakieś 20 lat temu i mimo
częstego używania (jestem piechurem bez auta i prawa jazdy) nadal mi służy i ani
razu nie zawiodła. Zaczynam podejrzewać, że to po prostu egzemplarz niezniszczalny.
___________________________________
Komentarze
Prześlij komentarz