ZE STYL.EM
24 / 09 / 2023
Wczesno-jesienna aura wyjątkowo rozpieszcza nas w tym roku,
a ja nie zamierzam narzekać. W analogicznym okresie września 2022 biegałam już w
wielowarstwowych zestawach na cebulkę, z wełnianą kurtką na czele i co najmniej
dwiema parami skarpet wciśniętych w ciepłe glany, więc wiosenno-letnia aura
początku jesieni anno domini 2023 to dla mnie istny prezent od losu, który
przyjmuję z wdzięcznością. Jako stuprocentowa nie-jesieniara, zdecydowanie
bardziej wolę taką słoneczną odsłonę tej pory roku, zamiast słoty, ulew i
wiecznego bajora pod stopami – bezdyskusyjnego gwaranta jesiennej chandry, której
ulegam w błyskawicznym tempie.
Tymczasem jednak mam Wam do zaprezentowania ciągle raczej letnie
zestawy, wśród których udało mi się wykorzystać przede wszystkich ciuchy z
drugiego obiegu. W pierwszym z kompletów dopasowałam do siebie rzeczy kupione
na Vinted, czyli beżowy t-shirt od MLE COLLECTION z zapinaną na
guziki spódnicą typu pareo marki URBAN OUTFITTERS. W drugim, utrzymanym w podobnej
kolorystyce, pierwsze skrzypce gra z kolei sukienka MICHAEL KORS upolowana
w internetowym sklepie La Rondé, w której zakochałam się od
pierwszego wejrzenia. Tego dnia temperatura w drodze do pracy była już stosunkowo
niska, więc dobrałam do niej jeszcze dłuższą marynarkę ZARA, zakupioną
jakiś czas temu w stacjonarnym sklepie.
Sukienkową fazę utrzymałam już do samego końca tygodnia, jednocześnie pozostając wierną moim zakupowym wyborom poczynionym na platformie Vinted. Raz wybór padł na dziewczęcą sukienkę mini z metką NEW LOOK (którą lekko przerobiłam, doszywając szlufki), raz na starszy model sukienki z kolekcji MLE COLLECTION w drobny, kwiatowy wzór. Do drugiej z nich dobrałam dodatkowo lekką, sztruksową kurtkę LEVI’S kupioną jakieś 30 lat temu w stacjonarnym lumpeksie. Jak widać, niektóre rzeczy w mojej szafie chyba nigdy mi się nie znudzą i będę je nosić do zdarcia... mojego lub ich ;)
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
W skład zestawu wchodzą:
* * *
Zbliżenie na detal tym razem odrobinę monotematyczne, bo zdominowane
przez biżuterię marki LILOU, którą – muszę to przyznać – bardzo lubię i
coraz częściej po nią sięgam. Nie sposób jednak nie wspomnieć o złotych
kolczykach, które dostałam w prezencie z okazji I Komunii Świętej, czyli jakieś
32 lata temu! Jak widać jakość i nienachalność wzornictwa zawsze obronią się
przed upływem czasu i zmianą trendów. Heh… kto by pomyślał, że to właśnie ta komunijna
pamiątką zostanie ze mną po dziś dzień.
Życzę Wam wszystkim cudownego tygodnia… i pięknej pogody!
___________________________________
Komentarze
Prześlij komentarz