ZE STYL.EM
16 / 03 / 2024
Dzisiejszy wpis będzie odbiegać nieco od poprzednich z tego
cyklu, co mam nadzieję wybaczycie mi i potraktujecie po prostu jak miłą
odskocznię od codzienności. Taką bowiem odskocznią była dla mnie zeszła sobota,
podczas której wybrałam się na Alternative Fashion Show, wydarzenie
organizowane w moim mieście po raz dziesiąty.
Pomysłodawczynią tej cyklicznej imprezy jest moja dalsza
znajoma, Julia Widlińska, która mimo wielu przeciwności losu od ponad
dekady dzielnie walczy o to, by w społecznej świadomości torunian (i nie tylko)
znalazło się miejsce także dla nieco bardziej awangardowej odsłony mody,
wymykającej się klasyfikacjom mainstreamu oraz dyktatowi wybiegów i trendsetterów
z Instagrama. I choć nie jest to mój styl na co dzień, uwielbiam patrzeć jak
współcześni projektanci i projektantki alternatywni interpretują nurt fantasy,
gotycki, cyber- czy post-apokaliptyczny, przybliżając nam modę ulicy
subkulturowej. Jest to dla mnie znakomita okazja, by uciec na chwilę od
rzeczywistości, puścić wodze fantazji i przemycić pewne bardziej zwariowane
rozwiązania do mojej raczej nudnej garderoby.
Tym razem w modowy wybieg zamieniła się sala widowiskowa toruńskiego WOAKu, na której swoje najnowsze projekty zaprezentowało dwunastu artystów,
zarówno tych bardziej mi znanych z poprzednich edycji wydarzenia, jak i
zupełnie nowe twarze. Wśród nich znaleźli się następujący twórcy: POKO,
STEAMPUNK & FANTASY, MYST, TIRITH, K&J CZUJETO, NASGULA, GH, SUN &
MOON, EMIL WIECZOREK, DONIATELLA SENKACE, BF i wreszcie GOTWEAR, marka,
o której nieco więcej w dalszej części artykułu. Zanim jednak przejdę do
właściwej części wpisu, zapraszam Was na króciutką fotorelację z tego
wydarzenia. Zdjęcia są niestety średnio udane i marnej jakości, bo siedziałam
dość daleko od wybiegu, a na dodatek centralnie przede mną w pozycji stojącej
usadowił się pewien „uprzejmy” fotograf, który koncertowo zakłócił mi płynność
odbioru show, co chwila zmuszając do oglądania jego czterech liter. Pana
fotografa w tym miejscu serdecznie pozdrawiam, natomiast Was odsyłam również do
bardziej profesjonalnych fotorelacji przygotowanych przez lokalne media, które
można znaleźć w internecie.
* * *
Jedną z osób, która podczas pokazu zaprezentowała swoje najnowsze
projekty była Julia Widlińska, jak już wcześniej wspomniałam, organizatorka
całego eventu oraz założycielka marki GOTWEAR, specjalizującej się
przede wszystkim w stylistyce gotyckiej i steampunkowej, przywodzącej na myśl modę wiktoriańską. Czuję do Julii wyjątkowy sentyment nie tylko dlatego,
że niezmordowanie walczy o przetrwanie tego wydarzenia, rozwija go i urozmaica,
za co bardzo ją podziwiam, ale również dlatego, że z jedną z uszytych przez nią
rzeczy wiąże się wyjątkowo miłe dla mnie wspomnienie z przeszłości. Tak się
bowiem składa, że mam w posiadaniu jeden z jej pierwszych projektów – gorset, będący głównym bohaterem alternatywnej sesji zdjęciowej, w
której wzięłam udział jako modelka.
* * *
Zapraszam Was w krótką podróż w czasie, do 2016 roku, gdy
miałam przyjemność wcielić się w rolę bohaterki steampunkowej opowieści podczas
krótkiej sesji zdjęciowej. Poniższe fotografie zostały wykonane w Bydgoszczy, w
okolicach Dworca Głównego, a ich autorką jest Aneta Pawska – Enchanted
Stories.
W skład zestawu wchodzą:
Mam nadzieję, że tym krótkim wpisem zachęciłam Was chociaż
trochę do wychodzenia poza schemat i szukania w modzie nie tylko utartych
szlaków. Pozdrawiam Was alternatywnie!
___________________________________
Komentarze
Prześlij komentarz